Warning: is_readable(): open_basedir restriction in effect. File(/wp-content/themes/Fest/languages/pl_PL.mo) is not within the allowed path(s): (/home/pasterka/domains/festiwalgorski.stronazen.pl:/tmp:/var/tmp:/home/pasterka/.tmp:/home/pasterka/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/pasterka/domains/festiwalgorski.stronazen.pl/public_html/wp-includes/l10n.php on line 761

Warning: is_readable(): open_basedir restriction in effect. File(/wp-content/themes/Fest-Child/languages/pl_PL.mo) is not within the allowed path(s): (/home/pasterka/domains/festiwalgorski.stronazen.pl:/tmp:/var/tmp:/home/pasterka/.tmp:/home/pasterka/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/pasterka/domains/festiwalgorski.stronazen.pl/public_html/wp-includes/l10n.php on line 761
19 twarzy Przeglądu - Festiwal Górski 2020 w Lądku-Zdroju
  • pl

Serdecznie dziękujemy wszystkim za udział, obecność i wsparcie 25. edycji Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju. Do zobaczenia za rok!

19 twarzy Przeglądu

 

Bernardyny

Nie pamiętam, która to była edycja, ale przygotowywałem kolejne wspólne spotkanie w chacie góralskiej w ośrodku GeoVita, na peryferiach Lądka. Miejsce było znakomite, bo hałas nikogo nie niepokoił, mieliśmy też dach nad głową, bar, toalety, ognisko – czyli wszystko, co potrzebne, aby zrobić party na pięćset osób. Nie chciałem jednak powtarzać schematu z roku poprzedniego i poszukiwałem jakiegoś oryginalnego pomysłu na wieczór. Wymyśliłem, że alkohol będzie serwowany w sposób niekonwencjonalny, mianowicie przez bernardyny. Psy bernardyny. Miało to podkreślić element górski podczas imprezy i zaznaczyć niezwykłą rolę tych pożytecznych zwierząt, które niosły pomoc człowiekowi w potrzebie.

Do niesienia pomocy, jak wiadomo, niezbędny jest koniak. W tym celu zleciłem wykonanie czterech dwulitrowych drewnianych beczułek z kurkiem i odpowiednim paskiem na szyję zwierzaka. Znalazłem też ludzi, którzy mieli psy gotowe podjąć się trudnej roli ratowników.  Nie było czasu na próbę generalną. W dniu imprezy tłum zaczął wypełniać chatę i cały czas napierał. Zauważyłem, że zwierzaki robią się niespokojne, co zinterpretowałem jako zwykłą tremę przed głównym występem w roli – jak by nie było –gwiazd wieczoru. A potem cały scenariusz niestety się załamał. Pierwszy bernardyn w ogóle odmówił współpracy i za nic nie chciał uczestniczyć w działaniach ratunkowych, drugi również nie zrozumiał szlachetnej misji i od razu uciekł w okoliczne lasy. Z pełną beczułką. Trzeci, co prawda, przechadzał się z wśród ludzi, ale kiedy znaleźli się śmiałkowie, którzy manifestowali potrzebę ratunku, przyklękając przy nim i sięgając do beczułki, warczał groźnie, odsłaniając krwiste dziąsła i imponujące kły. Czwarty natomiast postanowił bawić się razem z nami i skakał na ludzi…

 

El Dupa

Nazwa nic mi nie mówiła. Oczywiście kojarzyłem i słuchałem Kazika Staszewskiego, ale zarówno zespół jak i jego repertuar był dla mnie ciekawą zagadką. Jeszcze bardziej zastanawiające było to, że to menedżerka zgłosiła się do mnie z propozycją. Dotychczas w podobnych sytuacjach to ja zabiegałem o termin i kontrakt. Dopiero po czasie dowiedziałem się, że mimowolnie byłem organizatorem drugiego oficjalnego występu tej niezwykłej formacji. Swój debiut mieli nieco wcześniej w zakopiańskim „Pstrągu”. Umowę podpisałem w jednej z wrocławskich kawiarni, we wrocławskim Ośrodku Kultury i Sztuki zaprojektowano i wydrukowano świetne plakaty, przygotowania ruszyły pełną parą.

O przyjeździe artystów z samej Warszawy zaczęło być głośno w okolicy i wtedy lądecki burmistrz postanowił osobiście uczestniczyć w tym ważkim kulturalnym wydarzeniu. Chłopaki z zespołu wpadli na pomysł, aby wykorzystać nasz projektor i alternatywnej muzyce towarzyszył jeszcze bardziej alternatywny film jako scenografia. Ludzie bawili się znakomicie, zwłaszcza przy takich numerach jak „Natalia w Brooklinie” czy „Prohibicja”, ale na twarzy burmistrza malowała się lekka konsternacja. Ani niepedagogiczne picie piwa na scenie, ani inne prowokacyjne zachowania, ani repertuar najwyraźniej nie przypadły mu do gustu, a był emerytowanym pedagogiem i wieloletnim dyrektorem jednej z lądeckich podstawówek. Wiedziałem, że w najbliższy poniedziałek zdecydują się moje dalsze losy jako gminnego animatora kultury.

Zgodnie z przewidywaniami zaraz po imprezie zostałem wezwany przed oblicze zarządu gminy. Długo i z pełnym zaangażowaniem przekonywałem, że teraz w Warszawie to właśnie taka jest ta sztuka i kultura. Nie wiedziałem wówczas, że podczas koncertu chłopaki wykazali się dużym wyczuciem i nie zagrali najbardziej obscenicznego numeru pt. „220 volt”. Udało się! Mogłem robić Przeglądy dalej. A tym krótkim wspomnieniem dziękuję zespołowi za tamten koncert, rewanżując się za podziękowanie, jakie pod naszym adresem umieścili na swojej pierwszej płycie.

HONOROWY PATRONAT

ZŁOTY SPONSOR

SREBRNY SPONSOR

BRĄZOWY SPONSOR

PARTNERZY

FINANSOWANIE

PARTNERZY MEDIALNI

PARTNERZY ORGANIZACYJNI

ORGANIZATORZY